dr Karen Becker ” Sterylizacja i kastracja – dlaczego zmieniłam zdanie”

Nie odnalazłam danych liczbowych ile razy słowo kastracja i sterylizcja były wpisywane w wyszukiwarkę w google w ostatnim roku, zakładam, że byłyby to interesujące informacje- ale śmiało mogę stwierdzić, że dyskusje na ten temat są ciągle żywe i być może każdy właściciel psa przeznaczonego nie do hodowli zastanawiał się nad tym terminem chociaż raz…

Poniższy artykuł, został opublikowany w magazynie „Healthy Pets”, a ja dostęp do jego transkrypcji mam dzieki uczestnictwu w jednym ze szkoleń ( tutaj mowa o szkoleniu z Chris Zink).

Zapytania o zalety i wady zabiegu wciąż także pojawiają się na grupach dotyczących mojej rasy, postanowiłam podzielić ten temat na 3 osobne wpisy, choćby z tego względu, że „za jednym zamachem” mogłyby być nie do przerobienia dla przeciętnego czytelnika.

Kim jest dr Karen Becker?

Dr Karen Becker umożliwia właścicielom zwierząt domowych stanienie się kompetentnymi zwolennikami dobrostanu swoich pupili. Promuje stosowanie medycyny funkcjonalnej, która polega na dokonywaniu wyborów dotyczących diety i stylu życia, aby pomóc zwierzętom rozwijać się i zapobiegać występowaniu chorób, zamiast po prostu leczyć objawy po wystąpieniu choroby.

Dr Becker, posiadająca licencję federalną na rehabilitację dzikich zwierząt z ponad 30-letnim stażem, założyła pierwszy proaktywny szpital dla zwierząt w USA po ukończeniu szkoły weterynaryjnej w 1997 r. Później otworzyła klinikę dla zwierząt egzotycznych w 2001 r. oraz klinikę rehabilitacji i leczenia bólu w 2011 r. Dr Becker jest także pierwszym weterynarzem, który wygłosił wykład TEDx na temat żywienia odpowiedniego dla gatunku. 

Kiedyś byłam wielką zwolenniczką kastracji psów w młodym wieku

W wieku 13 lat zostałam wolontariuszką w schronisku dla zwierząt. Rozpoczęłam tam pracę w wieku 14 lat. Sprzątałam klatki. Do 17 roku życia uzyskałam dyplom technika ds. eutanazji Wyższej Szkoły Medycyny Weterynaryjnej stanu Iowa (Iowa State College of Veterinary Medicine). Spędziłam dziesięć lat w schronisku, w którym usypiano zwierzęta, i natknęłam się tam podczas mojej pracy weterynarza na takich właścicieli i przypadki, które nauczyły mnie więcej niż bym chciała lub mogła pokazać w tym nagraniu o niechcianych, maltretowanych i zaniedbanych zwierzętach. Kiedy otworzyłam mój pierwszy szpital dla zwierząt byłam bardzo stanowcza w sprawie kastracji. Sprawiało mi wręcz przykrość, jeżeli właściciele nie stosowali się do mojej porady, aby kastrować suczki przed pierwszą cieczką. Nie okazywałam tego wprost, ale sugerowałam im wybranie innego weterynarza, który nie miał tak zdecydowanych poglądów na kastrację jak ja. To był mój sposób na zakomunikowanie, w sposób politycznie poprawny, „Może powinni państwo udać się do innego weterynarza”, ponieważ dosłownie nie byłam w stanie zasnąć ze świadomością, że mam niewykastrowanych pacjentów. Kastrowałam tysiące moich pacjentów będących w bardzo, bardzo młodym wieku, przekonana, że spełniam swój etyczny obowiązek.

Pięć lat od otwarcia własnego gabinetu wielu moich pacjentów zaczęło wykazywać objawy zaburzeń hormonalnych i schorzeń pokrewnych

Około pięciu lat po otwarciu własnego gabinetu u wielu moich pacjentów zaczęły rozwijać się problemy hormonalne. Oczywiście bardzo mnie to zaniepokoiło, ponieważ nie były to zwierzęta, które przyjęłyby zbyt wiele szczepień. Wszystkie były na świeżej, biologicznie odpowiedniej diecie. Pierwsza lampka zapaliła mi się, gdy zaczęłam szukać informacji dlaczego 90% fretek umiera z powodu zaburzeń hormonalnych, szczególnie choroby nadnerczy i choroby Cushinga. Fretki na sprzedaż, z hodowli masowych, są kastrowane w wieku ok. trzech tygodni. Teoria tłumacząca zaburzenia hormonalne u fretek mówiła, że młodociana kastracja powoduje braki hormonów płciowych, co finalnie obciąża ostatnie pozostałe tkanki ciała zdolne do produkcji małych ilości hormonów płciowych – gruczoły nadnerczy. Zaczęłam się zastanawiać… czy ten właśnie fenomen dotyczył też moich psich pacjentów? Do 2006 liczba psów, które diagnozowałam z niedoczynnością tarczycy była najwyższa w mojej historii. Rozpoznanie niedoczynności tarczycy jest bardzo łatwe w porównaniu do złożonych badań nadnerczy, które potwierdzają ich chorobę. Zastanawiało mnie czy niedoczynność tarczycy nie była objawem poważniejszych zaburzeń hormonalnych u wielu z moich pacjentów, ponieważ nawet po wyrównaniu poziomu hormonów tarczycy psy nadal nie tryskały zdrowiem. Skontaktowałam się z dr Jackiem Oliverem, który prowadził laboratorium ds. chorób nadnerczy na Uniwersytecie Tennessee i przedstawiłam mu moją teorię. Osłupiałam, gdy potwierdził, że choroba nadnerczy postępowała wręcz epidemicznie u psów w USA i z całą pewnością była powiązana z zaburzeniem równowagi hormonów płciowych. A to czy weterynarze badali i identyfikowali tę epidemię, to już zupełnie inna sprawa.

Olśniło mnie, że optowanie za kastracją wszystkich moich pacjentów w młodym wieku przyczyniło się do poważnych problemów zdrowotnych wielu z nich.

Przytłoczyło mnie poczucie winy, bo przez wiele lat naciskałam na kastrację zwierząt w wieku sześciu, lub nawet mniej, miesięcy. Uderzyło mnie, że sugerowałam to nie na podstawie dobra moich pacjentów, ale ponieważ uważałam to za moralnie dobre dla ich właścicieli. Gdy wielu pacjentów, którzy zostali wykastrowani w młodym wieku, z nieodwracalnymi chorobami metabolicznymi zaczęło przewijać się przez mój gabinet, zaczęłam przepraszać moich klientów. Przepraszałam też pacjentów. Przez moje ogólne zalecenie mówiące, że wszystkie zwierzęta należy kastrować ze względu na częsty brak odpowiedzialnego podejścia właścicieli, przyczyniłam się nieumyślnie do poważnych stanów chorobowych wielu pacjentów. Dla mnie jako weterynarza było to druzgocące odkrycie. Rozpoczęłam zmienianie zaleceń dotyczących kastracji, radziłam właścicielom, aby się na to nie decydowali. A nie spotykałam się w gabinecie z niewyedukowanymi, obojętnymi czy niegodnymi zaufania klientami, tylko niezwykle zaangażowanymi właścicielami. Oczywiście, istnieją wyjątki od mojego zalecenia. Ale zasadniczo, jako weterynarz holistyczny, radzę przeprowadzenie jakiekolwiek operacji, w tym kastracji, tylko w przypadku konieczności medycznej, a nie jako planowanego zabiegu. Ostatnio adoptowałam niewykastrowanego, bezdomnego jamnika i nie planuję jego kastracji. Ja też nie jestem wykastrowana. Mogę z dumą powiedzieć, że ani w moim życiu osobistym, ani zawodowym jako weterynarza holistycznego dbającego o tysiące niekastrowanych zwierząt, nie spotkałam się z nawet jednym przypadkiem nieplanowanej ciąży. Jeżeli jesteś nieodpowiedzialnym właścicielem, który wypuszcza niewykastrowanego pupila bez smyczy i bezpośredniego nadzoru, to nagranie nie jest dla Ciebie. Wysterylizuj proszę swojego zwierzaka przed ponownym wypuszczeniem, ponieważ przyczyniasz się do problemu niechcianych miotów. Przemyśl proszę jak dbasz o swojego pupila, albo zastanów się czy w ogóle powinieneś/-naś mieć psa.

Moja opinia na temat kastracji zwierząt w schroniskach

 Temat kastracji jest olbrzymi i gdybym miała spróbować odnieść się do każdego aspektu to nagranie trwałoby trzy godziny. Wystarczy nadmienić, że dopóki narodowy system schronisk nie zostanie zmodernizowany, nadal kastrowane będą osobniki młodociane. Na teraz to tyle. Nie zmienimy niczego tym nagraniem. Czy wymagamy od weterynarzy w schroniskach dokształcenia się z zakresu technik oszczędzających jajniki, które pozwalają na sterylizację bez zatrzymania produkcji hormonów płciowych? Tak. Ale na ten moment, to się nie dzieje. W swojej praktyce zawodowej mogłam dokonać mnóstwa innych wyborów, które byłyby satysfakcjonujące, włączając w to zostanie weterynarzem w schronisku. Przekonywałabym wtedy do technik pozostawiających normalne funkcje hormonalne. Wybrałam drogę dobrostanu zwierząt, bo pokrywało się to z moimi osobistymi celami w życiu. Jak już wyjaśniłam, popełniłam wiele błędów. Przeprosiłam bezpośrednio właścicieli oraz psy, które wykastrowałam jako szczenięta zanim zdobyłam większą wiedzę. Zawsze tak samo angażuję się w zapobieganie i leczenie chorób u poszczególnych psów rodzinnych. Nie znaczy to , że zalecam adopcję niewykastrowanych/niewysterylizowanych osobników ludziom, którzy będą lub nie będą odpowiedzialnymi właścicielami. Weterynarze w schroniskach nie posiadają luksusu budowania relacji z rodzinami adopcyjnymi, więc wszystkie zwierzęta, którymi się zajmują, muszą być wysterylizowane przed adopcją. I całkowicie się z tym zgadzam. Natomiast niekoniecznie zgadzam się z metodami.

Dlaczego uważam sterylizację za lepszą alternatywę niż kastrację

Zajmując się weterynarią prewencyjną poświęciłam swoje życie na utrzymanie zwierząt w dobrym zdrowiu. Wciąż kontynuuję edukację jak zapewnić pacjentom zdrowie i jakie są przyczyny powstawania chorób. Jestem także zorientowana holistycznie, co oznacza, że postrzegam pacjenta całościowo, a nie jako zbiór części ciała i objawów. Uważam, że każdy organ, z którym się rodzimy, ma jakąś funkcję, a systemy organów są współzależne. Usunięcie jakiegokolwiek z nich, włączając w to każdy organ z układu rozrodczego, będzie miało konsekwencje zdrowotne. Zdrowy rozsądek podpowiada, że to nieuniknione. Wzrasta liczba dowodów sugerujących, że kastracja psów, szczególnie w młodym wieku, może powodować problemy zdrowotne i behawioralne. Używając terminu „kastracja” mam na myśli operację, podczas której usuwane są wszystkie tkanki wytwarzające hormony u suk/psów. Przez „sterylizację” rozumiem zachowanie tkanek produkujących hormony, ale bez możliwości rozmnażania się. Moim zdaniem, nie wypełniłabym obowiązku profesjonalnego członka służby ochrony zdrowia, gdybym zignorowała dowody naukowe i nie przekazała ich czytelnikom magazynu „Healthy Pets” oraz moim klientom, którzy powierzają mi dobrostan swoich zwierząt.

Problemy zdrowotne powiązane z kastracją

 Zanim omówię problemy zdrowotne powiązane obecnie z kastracją psów, pozwolę sobie na wskazanie dwóch dolegliwości, które mogą zostać całkowicie rozwiązane dzięki kastracji: łagodny przerost prostaty, czyli BPH i ropomacicze. Jednakże wzrasta liczba informacji mówiąca o tym, że zachowanie wrodzonych hormonów płciowych, szczególnie w pierwszych latach życia, jest korzystne dla zwierząt. Natomiast ryzyko ropomacicza i BPH w pierwszych latach jest niezwykle niskie.

Ostatnie badania obaliły także kilka mitów o domniemanych korzyściach kastracji, np.: Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii sugerują, że nie ma właściwie żadnych dowodów wspierających pogląd, że wczesna kastracja suczek zmniejsza lub eliminuje ryzyko guzów lub nowotworów gruczołów piersiowych w przyszłości. Był to szeroko promowana, domniemana zaleta wczesnych kastracji przez dekady. Ale jak się okazało, podstawą tego poglądu była raczej teorie niż dowody naukowe.

Podobnym do powyżej opisanej sytuacji jest powszechny pogląd, że kastracja psa zapobiega rakowi prostaty. Ale, jak wskazuje niewielkie badanie przeprowadzone na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Stanu Michigan (Michigan State University’s College of Veterinary Medicine), kastracja, niezależnie od wieku, nie ma żadnego wpływu na rozwój raka prostaty.

Poniżej zaburzenia i choroby związane z przeprowadzoną kastracją:

  1. Krótsze życie. Badania przeprowadzone przez Gerald P. Murphy Cancer Foundation i opublikowane w 2009 r. udowodniły zależność pomiędzy wiekiem, w którym suki rasy rottweiler poddano kastracji, a długością ich życia. Porównano długożyjące rottweilery (13 lub więcej lat) z rottweilerami o przeciętnej długości życia (9 lat). Okazało się, że pomimo dłuższego życia suk niż psów, usunięcie jajników przed piątym rokiem życia niwelowało tą różnicę między płciami. Suki, które zachowały jajniki przynajmniej do szóstego roku życia miały czterokrotnie wyższe szanse na osiągnięcie wyjątkowo długiego wieku, w porównaniu do rottweilerów wykastrowanych w młodym wieku. Wykastrowałam moją rottweilerkę, Isabelle, kiedy ją adoptowałam jako siedmiolatkę. Dożyła 17 lat i nadal była niewiarygodnie żywotna. W wyniku dziwnego wypadku poślizgnęła się na podłodze i doznała paraliżu, który ostatecznie poskutkował jej eutanazją. Ale była najstarszym i najzdrowszym rottweilerem jakiego kiedykolwiek znałam. Isabelle nie potrzebowała właściwie żadnej opieki medycznej, jej ciało radziło sobie w naturalny sposób przez całe jej życie. Była na zbilansowanej, surowej diecie, co pół roku miała robione badania krwi, które były idealne aż do dnia śmierci. Isabelle była doskonałym przykładem dobrze prosperującego zwierzęcia, które nie przejmowało się chorobami. Uważam, że jej hormony płciowe bardzo przyczyniły się do jej długowieczności i niezmiernie zdrowego życia.
  2. Atypowy zespół Cushinga. W mojej opinii jako profesjonalisty, wczesna kastracja ogrywa niebanalną rolę w rozwoju atypowego zespołu Cushinga. Standardowy zespół Cushinga oznacza nadprodukcję kortyzolu przez środkową warstwę gruczołów nadnerczy. Obraz atypowy choroby występuje, gdy zewnętrzne i najbardziej wewnętrzne warstwy gruczołów wykazują nadprodukcję hormonów, głównie estrogenu i progesteronu. Jeżeli pies zostanie wykastrowany przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, układy dokrewne, gruczołowe i hormonalne nie są jeszcze w pełni rozwinięte. Całkowite usunięcie gonad prowadzi do zatrzymania wydzielania wszystkich hormonów płciowych (co dzieje się podczas kastracji) i może zmusić nadnercza do ich produkcji, gdyż jest to jedyna pozostała, zdolna do tego tkanka. Z czasem, są one coraz bardziej obciążone swoją zwykłą pracą oraz dodatkową, za brakujące gonady. Takim maleńkim gruczołom bardzo trudno jest nadążyć z zaspokajaniem zapotrzebowania ciała na hormony płciowe. Tak wyglądają okoliczności atypowego zespołu Cushinga, zakłócenia hormonalne to jego główna cecha. Jakakolwiek substancja lub zabieg, które wpływają na równowagę hormonalną organizmu, powinny być bezwzględnie traktowane jako potencjalna przyczyna źródłowa zaburzeń.
  3. Guzy serca. Sprawdzenie bazy danych medycyny weterynaryjnej (Veterinary Medical Database) z lat 1982-1985 ujawniło, że wśród psów z guzami serca ryzyko względne było ponad cztery razy większe dla suk wykastrowanych, niż niewykastrowanych. Szanse wystąpienia najbardziej powszechnego guza, naczyniomięsaka krwionośnego, są ponad pięć razy większe u wykastrowanych suck. Także wykastrowane psy mają nieco większe ryzyko zachorowania w porównaniu do niewykastrowanych.
  4. Rak kości. Inne badanie, opublikowane 10 lat temu, dotyczyło rottweilerów obu płci wykastrowanych przed osiągnięciem pierwszego roku życia. W tym przypadku ryzyko rozwoju raka kości wynosiło 25% w przeciągu życia. U osobników wykastrowanych prawdopodobieństwo to było zauważalnie większe. Badania opublikowane w bazie danych medycyny weterynaryjnej (Veterinary Medical Database) z lat 1980-1984 twierdziły, że ryzyko raka kości u psów dużych ras zwiększało się dwukrotnie, jeżeli dodatkowo zostały wykastrowane.
  5. Nieprawidłowy rozwój i wzrost kości. Badania wykonane w latach ’90 stwierdzają, że psy wykastrowane przed ukończeniem pierwszego roku życia były znacznie wyższe niż psy wykastrowane po okresie dojrzewania. Im wcześniejsza kastracja, tym wyższy pies. Badania z roku 2000 mogą to wyjaśnić: wydaje się, że usunięcie u niedojrzałych psów organów wytwarzających estrogen powoduje, że płytki wzrostu pozostają otwarte. Dotyczy to obu płci. Zwierzęta kontynuują wzrost, który kończy się nieprawidłowymi wzorcami wzrostu i budowy kości. W rezultacie proporcje ciała są nieregularne, możliwe są problemy z chrząstkami oraz budową stawów.
  6. Podwyższone ryzyko zerwania CCL. Badania przeprowadzone w Centrum Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Technicznego w Texasie (Texas Tech University Health Sciences Center) dotyczące urazów więzadła przedniego krzyżowego (CCL) stwierdzały, że u wykastrowanych psów zdarzały się one wyraźnie częściej. O ile psy ras dużych mają więcej urazów CCL, wykastrowane osobniki wszystkich ras i rozmiarów miały większy wskaźnik zerwań CCL.
  7. Dysplazja stawu biodrowego. W retrospektywnym badaniu kohortowym przeprowadzonym na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Cornella (Cornell University’s College of Veterinary Medicine) wyniki pokazały, że wykastrowane w młodym wieku psy obu płci były bardziej podatne na dysplazję stawu biodrowego.
  8. Efekty kastrowania związane z rasą. Niedawne badania przeprowadzone na Uniwersytetcie Kalifornijskim w Davis (University of California Davis) na kilku setkach golden retriverów ujawniło, że wskaźniki występowania dysplazji stawu biodrowego, naderwania CCL, mięsaka limfatycznego, naczyniomięsaka krwionośnego oraz guzów z komórek tucznych były wyraźnie wyższe u wykastrowanych psów obu płci w porównaniu z niewykastrowanymi.
  9. Inne problemy zdrowotne. Wczesna kastracja jest szeroko kojarzona z nietrzymaniem moczu u suk i została powiązana ze zwiększonym występowaniem niewydolności zwieracza cewki moczowej u psów. Wykastrowane golden retrievery są bardziej podatne na rozwój niedoczynności tarczycy. Badania kohortowe na psach schroniskowych, przeprowadzone przez Wydział Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Rolniczo-Mechanicznego w Teksasie (College of Veterinary Medicine at Texas A&M University), stwierdzają, że choroby zakaźne są częstsze u psów wykastrowanych przed ukończeniem 24 tygodni życia.

Fundacja ds. zdrowia psów Amerykańskiego Związku Kynologicznego (AKC’s Canine Health Foundation) opublikowała raport wskazujący na wyższą częstotliwość występowania reakcji niepożądanych po zaszczepieniu u wykastrowanych psów. W raportach i badaniach omawiających problemy zdrowotne łączone ze wczesną kastracją, można też znaleźć wzmianki o częstszych problemach behawioralnych m.in. fobie dźwiękowe, zachowania lękowe, agresja i niepożądane zachowania seksualne.

Drogi czytelniku, jeśli jesteś w tym miejscu, gratuluję! Dobrąłeś do końca części 1. Mam nadzieję, że również dla Ciebie, przytoczona rozmowa była niezwykle interesująca. Z tego miejsca zapraszam Ciebie serdecznie, na kolejny wpis jakim będzie tematyka alternatyw dla tradycyjnej kastracji oraz w kilku słowach omówione będą zagadnienia odpowiedzialności właścicieli dotyczące niekastrowanych samic i samców.

Życzymy Tobie miłego dnia,

Edyta i Goldenmajko team

10 odpowiedzi na “dr Karen Becker ” Sterylizacja i kastracja – dlaczego zmieniłam zdanie””

  1. Dziekuje, zanam problem od kilku lat, mamy adoptowane owczarki, oba niestety kastrowane, starszy mial zabieg kiedy mial 11 tygodni ( dzis ma 11 lat) i jego stan zdrowia niestety nie jest najlepszy od kilku juz lat, przeszedl wszystkie wymienione w artykule choroby z trzema operacjami na wiazadla w kolanach wlacznie.
    Kiedys mialam owczarka bez zabiegu kastracji i przezyl 18 lat wiec mam porownanie za i przeciw, niestety psy ze schronisk zanim zostana adoptowane musza byc poddaje tym zabiegom.
    Dziekuje.

  2. Gdyby istnieli wyłacznie odpowiedzialni własciciele pilnujący, aby nie doszło do rozrodu – ok. Skrzeczaca rzeczywistość to pseudohodowle , szczeniaki za darmo , przepełnione schroniska , ledwo zipiące finansowo fundacje. A sterylizacja również daje problemy . Tak że dla mnie te argumenty nie są racjonalne.

  3. Spodziewalam się raczej listy argumentów, dlaczego warto kastrować psy 🙉 potężna dawka wiedzy o szczeniakach i juniorach. Idę czytac dalej 😊

  4. Pisze Pani o WCZESNEJ kastracji.
    Mam psa wykastrowanego w wieku 1,5 roku (dziś 7 lat). Okaz zdrowia (border colie, więc bardzo ruchliwy), pogodny, bez fobi lękowych ( a tego się bałam), unikający konfliktowych psów i sytuacji. Wielką zaletą tego zabiegu jest to, że przestał uciekać do suczek, bo zrobił się z tego problem (przestał słuchać, biegł na ślepo przez ruchliwą ulicę). Nie zmieniła mu się psychika, jest zdrowy i znów posłuszny. Podczas zabiegu weterynarz mówił o licznych nieszczęśliwych wypadkach u psów spowodowanych ucieczkami do suk (i nie jest to kwestia niewychowania). Jedyna zmiana na gorsze to rzeczywiście nieograniczony apetyt, ale myślę, że cena warta korzyści płynących z zabiegu.

    1. Ja przytaczam, tak jak wspomniałam we wstepie „Poniższy artykuł, został opublikowany w magazynie „Healthy Pets”, a ja dostęp do jego transkrypcji mam dzieki uczestnictwu w jednym ze szkoleń ( tutaj mowa o szkoleniu z Chris Zink).”
      Rozważania kastrować / sterylizować to nie jest kwestia jednego pieska. To jakie te zabiegi mają wpływ analizowane jest na podstawie setek jak nie tysięcy wykonanych zabiegów. Do zabiegu rekomenduje lekarz weterynarii, który zawsze powinien analizować okreslony przypadek, który pojawia się u niego w gabinecie.

  5. Moja suka ma 5lat. Niestety trafiłam na weterynarza, który podobnie jak kiedyś Pani zachwalał wczesną kastrację. Moja suka wysterylizowana przed pierwszą cieczką. Jest nadpobudliwa i trochę jak dziecko. Przez mój błąd nie dorosła. Proszę o informację na co zwrócić uwagę w jej zdrowiu. Ostatnio ugryzła ją osa i dostała ciężkiej alergii.

    1. Ja nie zachwalałam. To przytoczona opinia „Poniższy artykuł, został opublikowany w magazynie „Healthy Pets”, a ja dostęp do jego transkrypcji mam dzieki uczestnictwu w jednym ze szkoleń ( tutaj mowa o szkoleniu z Chris Zink).” Dr Becker, posiadająca licencję federalną na rehabilitację dzikich zwierząt z ponad 30-letnim stażem, założyła pierwszy proaktywny szpital dla zwierząt w USA po ukończeniu szkoły weterynaryjnej w 1997 r. Później otworzyła klinikę dla zwierząt egzotycznych w 2001 r. oraz klinikę rehabilitacji i leczenia bólu w 2011 r. Dr Becker jest także pierwszym weterynarzem, który wygłosił wykład TEDx na temat żywienia odpowiedniego dla gatunku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.