Pies Terapeuta – jak zacząć?

Na wstępie dodam, że tekst jak żywo mamy dzięki uprzejmości Małgorzaty Drożdż-

właścicielki hodowli Delayla.

Pytanie wydaje się wręcz banalne bo jak inaczej zacząć jak nie od siebie;)

Polecam na początek podkształcić się merytorycznie. Wybrać się na kurs teoretyczny , który rozjaśni nam czym tak naprawdę Dogoterapia jest, jakie przed nami będzie stawiać wymagania. Mamy też na rynku dość sporo literatury tematycznej i różnych pomocy dydaktycznych. Warto też wziąć udział w zajęciach z Dogoterapii jako wolontariusz lub obserwator.

Gdy już zapoznamy się z tematem , poczujemy ,że to jest faktycznie to czym chcemy się zajmować , że posiadamy odpowiednie wykształcenie kierunkowe i odpowiednie przygotowanie w tematyce Dogoterapii, że podejdziemy do sprawy racjonalnie mając zawsze na względzie dobro uczestników biorących udział w zajęciach zarówno tych dwunożnych i czterołapnych;) Nie może być tak ,że podczas zajęć cała praca spada na barki Psa Terapeuty a dzieciom biorącym udział w zajęciach wolno wszystko. Nasz pies jest naszym partnerem, współpracownikiem. Musimy mu zapewnić bezpieczeństwo i tak poprowadzić zajęcia aby czuł się podczas nich dobrze i komfortowo.

To tak pokrótce bo to  temat rzeka jest …..

Gdy już ogarniemy cześć ludzką należy zająć się psem. Jeżeli mamy już psiaka trzeba sprawdzić czy nadaje się do tego rodzaju pracy. I tu mamy lekkie ułatwienie choć golden goldenowi nie równy  ale większość blondynów uwielbia towarzystwo ludzkie , zabawę. Nie mówiąc już o jedzeniu i głaskaniu. Szybko się uczą , łatwo się motywują do działania. Uwielbiają aport i wodę – można poprowadzić zajęcia plenerowe. Lubią być w centrum uwagi a swoją aparycją wiecznie uśmiechniętym pyskiem i rozmachanym ogonem ujmują już na początku przełamując nie jedną barierę. Nie wykazują agresji. Są czytelne dla przewodnika i raczej dobrze radzą sobie ze stresem. Jeżeli wydaje Wam się ,że Wasz pies poradzi sobie wybieramy się z nim na kurs praktyczny zdobywamy tytuł Psa Terapeuty i podbijamy świat;) dbając o siebie nawzajem i ciągle doszkalając się i szukając nowych rozwiązań. Tworzymy team . Pamiętajcie o tym!!!

W sytuacji gdy nie mamy psa po prostu rozpoczynamy poszukiwanie dobrej, sprawdzonej hodowli. Zarejestrowanej w ZK gdzie sunie hodowlane są przebadane, a para hodowlana rozmyślnie dobierana. Takiej co ma czas , możliwości, chęci, odpowiednie warunki, odpowiednią wiedzę by zająć się szczeniaczkami tak by wyrosły na zdrowe, ciekawe świata, otwarte maluszki. Dobry hodowca będzie miał czas by z wami porozmawiać, rozwiać wątpliwości i odpowiedzieć na nurtujące pytania. A przede wszystkim pomoże w doborze maluszka.

Dobry start ma znaczenie ale dużo zależy też od nas przez pierwsze miesiące życia naszego szczeniaczka , wiedząc już gdzie będziemy wspólnie pracować, np. szkoła, gabinet rehabilitacyjny , dom starców oswajamy go z tym miejscem i rzeczami , które na co dzień będą mu towarzyszyć. Dobrze by było , żeby naszemu psu czasem towarzyszył inny Pies Terapeuta dając wsparcie i zarazem ucząc poprawnych reakcji i w miarę możliwości dobrze jest wprowadzać psa na zajęcia takie sesje 5 min nim sam zacznie stawiać pierwsze łapki w temacie;) Dbamy o socjalizację i dobre wychowanie naszego psa i z tak przygotowanym pupilem wybieramy się na kurs praktyczny i podchodzimy do egzaminu na Psa Terapeutę .

Życzę powodzenia. Gosia Drożdż.